Prawo do emerytury po 15 latach zyska 45 tys. nowych zawodowych żołnierzy. W kolejce stoi drugie tyle celników, strażników miejskich, a nawet straż marszałkowska.
Walkę o emerytury mundurowe rozpoczęło 15,3 tys. celników, ponad 9 tys. strażników miejskich i gminnych, straż marszałkowska, a nawet inspektorzy transportu drogowego. Paramundurowego systemu żądają od wiosny ratownicy medyczni (ponad 4 tys. osób). Według ekspertów Forum Obywatelskiego Rozwoju, już teraz do wcześniejszych świadczeń mundurowych dopłacamy z budżetu 4,9 mld zł rocznie. Nawet minister pracy Jolanta Fedak uważa, że emerytury dla 35-latków to rozwiązanie nieracjonalne - czytamy w "Parkiecie".
Prawo do emerytury w wysokości 40-proc. ostatniego wynagrodzenia po 15 latach pracy ma obecnie 200 tys. osób. To policjanci oraz funkcjonariusze: Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Agencji Wywiadu, Służb Wywiadu i Kontrwywiadu Wojskowego, Centralnego Biura Antykorupcyjnego, Straży Granicznej, Biura Ochrony Rządu, Państwowej Straży Pożarnej i Służby Więziennej. Nie jest tajemnicą, że po przejściu na emeryturę kontynuują oni pracę, ale w cywilu. Większość państw jest mniej hojna i wymaga przepracowania 20-40 lat.
- Nie prowadzimy prac nad wydłużeniem okresu służby wymaganego do nabycia emerytury policyjnej - mówi Wioletta Paprocka, rzeczniczka MSWiA.
Ponad 100 tys. obecnych policjantów ma lub będzie mieć takie prawo. Emerytury żołnierskie pobiera ponad 104 tys. osób, a służbę pełni zawodowo 76 tys., które będą mogły z niej skorzystać. Dołączy do nich około 45 tys. osób po utworzeniu armii zawodowej (ma liczyć około 120 tys. osób).
- Żołnierze nie płacą składek na emeryturę, a ich świadczenia są finansowane z budżetu. Ci, którzy rozpoczęli służbę po 1999 r., należeli do powszechnego systemu jedynie do 2003 r. Później przywrócono korzystniejszy dla nich system zaopatrzeniowy - podkreśla Wiktor Wojciechowski, ekspert FOR - podaje "Parkiet".
|