POWRÓT DO
STRONY GŁÓWNEJ
Ostatnie Artykuły
Emerytury pomostowe ...
Policjanci szykują n...
Nie będzie zmian reg...
Pieniądze, a nie wol...
Emerytury mundurowe ...
Emerytury pomostowe ...
Dokończenie reformy ...
Decentralizacja pods...
Reforma samorządowa ...
Państwa nie stać na ...
Czy stać nas na wcze...
Emerytury wojskowych...
Zmiana na stanowisku...
Strażacy nie chcą po...
Almanach emeryta PSP
Skok na mundurówkę
Rząd kończy prace na...
Straż wystawi rachun...
Zabraknie strażaków?.
Strażacy odchodzą z ...
"Mieszkaniowe promoc...
Zablokujmy dyrektywę...
Komisja Krajowa wzyw...
Zadymienie” w ...
Oświadczenia Posła Z...
"Głos Wlkp." o PSP
Andrzej Mróz zamiast...
Ile będziemy zarabia...
Priorytety działania...
Honor strażaka
Czas pracy strażaków
Szpitale zapłacą za ...
"S" apeluje o udział...
Luka prawna uniemożl...
Ustawa o finansach p...
PIP - nowe przepisy ...
"Cywilny" też człowiek
Wliczanie dyżurów do...
Czas pracy w UE i w ...
Dyżur to praca w god...
Protest przeciwko zm...
Uregulowania czasu p...
OPINIA PRAWNA w spra...
Wzór pozwu do Sądu P...
Czas pracy w świetle...
65 godzin pracy w ty...
Logowanie
Nazwa Użytkownika

Hasło

Zapamiętaj mnie



Rejestracja
Zapomniane hasło?
Dyżur to praca w godzinach nadliczbowych
Dyrektywa unijna: dyżur to praca w godzinach nadliczbowych

Po wygranym przez pediatrę z Nowego Sącza procesie o urlop za nadgodziny przepracowane w szpitalu, ponownie rozgorzała dyskusja, jak płacić za dyżury lekarskie. Czesław Miś walczył o zwrot czasu wolnego. Inni lekarze chcą iść dalej. Uważają, że wyrok otwiera także drogę dla roszczeń finansowych.
29 grudnia 2006 r. Sąd Okręgowy w Krakowie orzekł, że Czesław Miś pracował ponad normy czasu przewidziane przez unijną dyrektywę i dlatego szpital w Nowym Sączu ma zwrócić mu 169 godzin wolnego. Lekarz domagał się 31 dni urlopu za 25 dyżurów, które pełnił od maja do września 2004 roku. Sąd zastosował unijną dyrektywę zabraniającą pracy ponad 48 godzin tygodniowo i tym samym zakwestionował sprzeczne z nią przepisy ustawy o ZOZ-ach.
Czesław Miś jest z wyroku zadowolony. W sądzie mówił, że zdaje sobie sprawę, iż nie chodzi o 30 dni wolnego, tylko o zmianę systemu organizacji czasu pracy lekarzy w Polsce.

Jaka stawka za dyżury?

Czesław Miś walczył o zwrot czasu wolnego. Inni lekarze chcą iść dalej. Uważają, że wyrok otwiera także drogę dla roszczeń finansowych. Zdaniem Krzysztofa Bukiela, przewodniczącego Zarządu Krajowego Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy, nieuniknioną konsekwencją postanowienia krakowskiego sądu będzie lawina pozwów złożonych przez lekarzy, którzy wystąpią o to, by ich dyżury wynagradzać jak pracę w godzinach nadliczbowych. Związkowcom wtóruje mec. Lesław wistuń z kancelarii Gorazda, wistuń, Wątroba, który reprezentował przed sądem Czesława Misia. "Istotą tego procesu było ustalenie, czy unijna dyrektywa dotycząca czasu pracy ma zastosowanie do lekarza pracującego w samodzielnym publicznym zakładzie opieki zdrowotnej w Polsce. Sąd ustalił, że ta dyrektywa obowiązuje SP ZOZ-y i pracujących w nich lekarzy. Powinni być więc traktowani jak wszyscy inni pracownicy w Polsce. A skoro tak, to powstaje pytanie, jak wynagradzać lekarza za ten dodatkowy czas pracy, jakim jest jego dyżur. Dla mnie nie ma najmniejszej wątpliwości, że czas dyżuru to nadgodziny i należy płacić za nie tak, jak za pracę w godzinach nadliczbowych" - komentuje mec. L. wistuń.
Przypomnijmy, że także nasz ekspert prawny Sławomir Molęda już kilka miesięcy temu (Puls Medycyny nr 18/2006) wyjaśniał, iż w świetle orzecznictwa unijnego pozostawanie lekarza na dyżurze po normalnych godzinach pracy jest równoznaczne z wykonywaniem przez niego pracy w godzinach nadliczbowych, za co należy się wynagrodzenie wyższe od ustalonego dla dyżurów lekarskich.

Kupą, mości panowie...

OZZL zachęca, by pozwy składać grupowo, dzięki czemu koszty procesowe będą niższe. "Grupę lekarzy może reprezentować ten sam prawnik. Jeden lekarz będzie pilotować sprawę, jeżeli sąd uzna jego roszczenia, reszta pójdzie niejako automatem" - zaleca Krzysztof Bukiel. Są już pierwsi chętni. Podczas zebrania terenowego oddziału OZZL, które odbyło się 3 stycznia w szpitalu w Oświęcimiu, lekarze postanowili, że ze środków związku pokryją wydatki związane z przygotowaniem pozwów. Pozostałe koszty procesowe lekarze ponosiliby indywidualnie. W sądzie chcą wystąpić nie tylko o przyznanie im należnego czasu wolnego, ale także z roszczeniem finansowym. "Za pracę w godzinach nadliczbowych przysługuje wynagrodzenie o ok. 25 proc. wyższe niż wynagrodzenie za dyżury lekarskie. Jak policzyliśmy, w przypadku lekarza, który dyżurował od czasu wejścia Polski do UE, czyli przez dwa i pół roku, ta różnica wyniosłaby w sumie 10-15 tys. zł. Przysługiwałby mu także nawet rok płatnego urlopu" - mówi Piotr Watoła, przewodniczący oświęcimskiego oddziału terenowego OZZL. Lekarzy przed sądem będzie reprezentować mec. Lesław wistuń. Pozwy może złożyć nawet kilkadziesiąt osób z regionu Oświęcimia. Chcą to zrobić m.in. wszyscy chirurdzy z lokalnego szpitala. Zainteresowani są też anestezjolodzy. Rekordzista wśród nich ma 240 godzin dyżurów w miesiącu.
P. Watoła powiedział Pulsowi Medycyny, że lekarze liczą na to, iż gdy będą występowali grupowo, łatwiej im będzie doprowadzić do ugody z pracodawcą.

Szersza nowelizacja ustawy o ZOZ-ach

Krzysztof Bukiel wskazuje, że wyrok w sprawie pediatry powinien mieć szersze konsekwencje. "W planowanej nowelizacji ustawy o zakładach opieki zdrowotnej rząd częściowo wychodzi naprzeciw naszym postulatom i wpisuje czas dyżuru lekarskiego do czasu pracy, ale jednocześnie nie chce wynagradzać za dyżur jak za godziny nadliczbowe, tylko tak, jak dotychczas. Po tym wyroku jest to niemożliwe. Sąd stwierdził jednoznacznie, że dyżur jest pracą w godzinach nadliczbowych i tak powinien być wynagradzany" - uważa K. Bukiel.
Zarząd Główny Związku Zawodowego Anestezjologów proponuje wręcz, by minister zdrowia zastąpił termin "dyżur medyczny" sformułowaniem "praca w godzinach nadliczbowych", czemu miałaby towarzyszyć odpowiednia stawka godzinowa. Anestezjolodzy proponują także wprowadzenie tzw. klazuli opt-out ograniczonej maksymalnie do 64 godzin pracy tygodniowo, przy czym indywidualna zgoda lekarza na dodatkową pracę byłaby ważna każdorazowo tylko trzy miesiące. Zdaniem anestezjologów, wprowadzeniu klauzuli powinno towarzyszyć ustalenie minimalnej płacy dla lekarza na poziomie 4 tys. zł brutto

Sekcja: Informacje
Data publikacji: 2007-01-17
1709 Czytań Drukuj