POWRÓT DO
STRONY GŁÓWNEJ
Ostatnie Artykuły
Emerytury pomostowe ...
Policjanci szykują n...
Nie będzie zmian reg...
Pieniądze, a nie wol...
Emerytury mundurowe ...
Emerytury pomostowe ...
Dokończenie reformy ...
Decentralizacja pods...
Reforma samorządowa ...
Państwa nie stać na ...
Czy stać nas na wcze...
Emerytury wojskowych...
Zmiana na stanowisku...
Strażacy nie chcą po...
Almanach emeryta PSP
Skok na mundurówkę
Rząd kończy prace na...
Straż wystawi rachun...
Zabraknie strażaków?.
Strażacy odchodzą z ...
"Mieszkaniowe promoc...
Zablokujmy dyrektywę...
Komisja Krajowa wzyw...
Zadymienie” w ...
Oświadczenia Posła Z...
"Głos Wlkp." o PSP
Andrzej Mróz zamiast...
Ile będziemy zarabia...
Priorytety działania...
Honor strażaka
Czas pracy strażaków
Szpitale zapłacą za ...
"S" apeluje o udział...
Luka prawna uniemożl...
Ustawa o finansach p...
PIP - nowe przepisy ...
"Cywilny" też człowiek
Wliczanie dyżurów do...
Czas pracy w UE i w ...
Dyżur to praca w god...
Protest przeciwko zm...
Uregulowania czasu p...
OPINIA PRAWNA w spra...
Wzór pozwu do Sądu P...
Czas pracy w świetle...
65 godzin pracy w ty...
Logowanie
Nazwa Użytkownika

Hasło

Zapamiętaj mnie



Rejestracja
Zapomniane hasło?
Rząd kończy prace nad reformą ustrojową państwa.
Rząd kończy prace nad reformą ustrojową państwa.


Więcej pieniędzy dla szefów państwowych spółek i samorządowców? Tak, ale i więcej obowiązków.


W najbliższych tygodniach ministrowie przyjmą pierwszy projekt z pakietu tzw. ustaw o kompetencjach samorządu. Zniosą też ustawę kominową.

Prezes Pekao SA zarabia 300 tys. miesięcznie. Prezes banku państwowego - kilkanaście razy mniej. Urzędnik samorządowy, aby zarabiać 2 tys. zł brutto, musi mieć stopień inspektora i spore doświadczenie. Dlatego praca na państwowym etacie przestaje być atrakcyjna dla fachowców - urzędnicy odchodzą do prywatnego biznesu.

- Przedsiębiorstwa państwowe potrzebują dobrej kadry, tak jak potrzebują jej państwowe urzędy i samorządy. Rynek w ostatnich latach mocno się zmienił. Jeśli więc urzędnikom i zarządom państwowych firm stawiamy wysokie wymagania, nie udawajmy, że nie trzeba za nie zapłacić - podkreśla wojewoda małopolski Jerzy Miller, który w wyniku reformy sam straci część dzisiejszych kompetencji.

- Mamy świadomość, że zniesienie ustawowych ograniczeń w zarobkach wywoła atak opozycji. Ale ustawa kominowa zabija aktywność i kreatywność, dlatego trzeba ją szybko uchylić, a przy okazji odblokować zarobki samorządowców i urzędników - mówi wiceprzewodniczący sejmowej komisji administracji Grzegorz Dolniak (wiceprzewodniczący Klubu Parlamentarnego PO).

Istotą pomysłu jest to, że zniesienie ograniczeń płacowych - i w spółkach, i w samorządach - zostanie połączone z decentralizacją państwa. Skoro bowiem samorządy będą mogły zatrudniać kosztownych fachowców, to powinny dobrze ich wykorzystywać, przejmując część obowiązków od władzy centralnej.

A skoro wzrosną pensje w samorządach, to natychmiast trzeba coś zrobić z firmami państwowymi, inaczej ograniczenia płac staną się dla nich jeszcze bardziej dotkliwe.

O szybkim zniesieniu ustawowych ograniczeń w płacach zarządów państwowych spółek informował już posłów minister skarbu Aleksander Grad.

Projektowana nowela tzw. ustawy kompetencyjnej zakłada, że samorząd wojewódzki dostanie dużą część uprawnień wojewodów. Wójtowie, burmistrzowie i prezydenci miast będą mogli swobodniej prowadzić politykę kadrową. Straż pożarna i policja odpowiedzialna za prewencję będą domeną samorządów. Będą mieć one realny wpływ na wybór powiatowego i miejskiego komendanta policji. W większym stopniu niż dziś będą też decydować o wyborze komendantów wojewódzkich. - Wojewodzie zostanie kontrola prawna nad działaniami samorządów i zabezpieczenie porządku w sytuacjach kryzysowych - mówi poseł Dolniak.

A pensje? - Pensje w urzędach zależeć będą tylko od gmin i powiatów, a w spółkach skarbu państwa - od ich rad nadzorczych.

• Uchwalona jeszcze pod rządami AWS ustawa ogranicza pensje prezesów firm, w których państwo ma ponad 50 proc. udziałów, do sześciokrotnej średniej krajowej (około 19 tys. zł miesięcznie brutto). Dotyczy to ok. 700 spółek, m.in.: PKO BP, PZU, Lotosu, Ruchu czy Kompanii Węglowej.

• Płace urzędników samorządowych zależą dziś od tzw. uszeregowania narzuconego przez centralne ustawy. W efekcie tych rozwiązań dochodzi do tak kuriozalnych sytuacji jak w krakowskim magistracie, gdzie dyrektorzy wydziałów zakładają właśnie związek zawodowy, żeby wymusić podwyżki.

Dla "Gazety"

Prof. Michał Kulesza - twórca reformy ustrojowej AWS, obecnie doradca społeczny ministra spraw wewnętrznych i administracji

Od 1 stycznia 1999 r., czyli od wprowadzenia reformy strukturalnej samorządu, zrobiono niewiele, żeby nadać samorządom faktyczne kompetencje. Jedyną zmianą było wprowadzenie bezpośrednich wyborów gospodarzy gmin. A od roku 2001 do jesieni ubiegłego roku nie zrobiono już zupełnie nic.

Wyprodukowaliśmy więc sobie ustrój, który jest pusty. Samorządom brakuje pieniędzy i kompetencji. Mówię m.in. o drogach, bezpieczeństwie, opiece społecznej.

Niedawno zrobiono analizę - samorządy i administracja państwowa zostały poproszone o zgłaszanie nieprawidłowości w dzisiejszym ustroju administracyjnym. Przyszło sześć tysięcy sygnałów!

Zmiany z 1999 r. trzeba dokończyć i temu służyć ma przygotowywany przez obecny rząd pakiet ustaw o kompetencjach samorządów. To będzie kilka ustaw, z których główna będzie dotyczyła zarządzania na obszarach metropolitalnych. Na temat wzrostu wynagrodzeń w samorządach mogę powiedzieć tyle, że obecnie cały sektor publiczny traci ludzi. Prosty rachunek wskazuje, że trzeba im więcej płacić.


Źródło: Gazeta Wyborcza 2008-03-27 - Wojciech Pelowski
1365 Czytań Drukuj