28 lat temu polscy stoczniowcy, upominając się o godność człowieka pracy, o godne warunki życia wszystkich Polaków, o swobodę zrzeszania się i wyrażania swoich poglądów, zainicjowali wielki marsz do wolności i niepodległości. To w sierpniu 1980 roku zaczęła się kształtować nowa Europa. To w stoczniach polskich rozpoczęto demontaż muru berlińskiego i właśnie tu znalazło swój początek marzenie wielu narodów o wielkiej rodzinie europejskiej, bez barier i granic, o nowych perspektywach i szansach na rozwój gospodarczy i społeczny. Dzisiaj już w wolnej Ojczyźnie, po latach wyrzeczeń, nieudanych procesów restrukturyzacyjnych, redukcji zatrudnienia o kilkadziesiąt tysięcy, pracownicy polskich stoczni stają w obliczu wielkiej niewiadomej co do przyszłości swoich miejsc pracy, godnego życia swoich rodzin.
Wielokrotnie już tylko w tym roku Solidarność zwracała się do wszystkich, od których zależy los polskich stoczni: Rządu i Parlamentu Rzeczpospolitej, a także Komisji Europejskiej o ratowanie miejsc pracy w obronie pracowników i ich rodzin. Nie stoczniowcy i ich rodziny powinni ponosić odpowiedzialność za nieudolne Rządy, niekompetentnych ministrów czy zarządzających stoczniami bez wystarczającej wiedzy ale z ,, nadania politycznego”. 12 maja bieżącego roku, w trakcie pikiety pod Urzędem Rady Ministrów, wręczony został list do Premiera Rządu z prośbą o spotkanie i ostrzeżeniem, że brak pomocy dla Stoczni Gdynia grozi jej upadłością. 10 czerwca Sekcja Krajowa Przemysłu Okrętowego przekształciła się w Komitet Protestacyjny i wystosowała w formie listu otwartego swoje stanowisko z pełnym opisem dramatycznej już sytuacji wszystkich stoczni i ponownym wołaniem o pomoc i prośbę o spotkanie najwyższych czynników w państwie. 25 czerwca delegacje stoczniowców w trakcie manifestacji w Brukseli przekazały swoje postulaty Komisarzom Komisji Europejskiej. 11 lipca odbyła się pikieta pracowników w Stoczni Gdynia a 16 lipca manifestacje uliczne w Gdyni i Szczecinie a także 15 września ponownie w Brukseli. Wszystkie te działania prowadzono w obronie zakładów i miejsc pracy. Ile jeszcze sygnałów o determinacji pracowników w walce o ich godność należy wysyłać, aby właściwe instytucje chciały się pochylić nad problemami pracowników i ich petycjami. Upadłość stoczni to najgorsze rozwiązanie. To pokazanie po raz kolejny, że nie ekonomia służy człowiekowi a odwrotnie, to dramat wielu pracowniczych rodzin, to po raz kolejny tworzenie sytuacji którą już w stoczniach przeżywaliśmy.
Upadłość stoczni to olbrzymie straty, to wydatek rzędu 5 mld. zł z podatków nas wszystkich Nie chcemy takiego scenariusza i przed nim przestrzegamy. Domagamy się od Rządu RP maksymalnej determinacji w działaniach na rzecz stoczni, zwracamy się do wszystkich: Prezydenta RP, Premiera i Ministrów, Posłów i Senatorów, Posłów do Parlamentu Europejskiego. Wasz mandat jest sprawowany dzięki tym ludziom i ich rodzinom, którzy dzisiaj wołają o pomoc. Wierzymy, że jeszcze można w Komisji Europejskiej i wśród polityków Parlamentu Europejskiego uzyskać satysfakcjonujące nas rozwiązania.
Prosimy o danie nam jeszcze jednej szansy dla opracowania rozwiązań, które będą akceptowane przez wszystkie strony.
Zarząd Regionu Gdańskiego udzieli wszelkiej pomocy i zaangażuje się w każde działanie jakiego będą oczekiwali pracownicy stoczni. Gotowi jesteśmy użyć wszystkich środków w obronie miejsc pracy i godności pracownika.
Potępiamy jednocześnie wszelkie działania i nie znajdujemy żadnego usprawiedliwienia dla wystąpień kwestionujących podstawową zasadę Solidarności: ,, Jeden z drugim...., nigdy jeden przeciw drugiemu... Niech skupia nas dobro drugiego człowieka.”
źródło: ZR Gdańsk NSZZ "Solidarność"
|